Jak się poczujesz, kiedy małżonek okaże się wiarołomny? Kto zostanie pierwszą podejrzaną osobą o morderstwo jego kochanki? W jaki sposób spłacisz kredyt hipoteczny, z którym zostawił cię mąż? I najważniejsze: jak nie zwariować, kiedy na głowę usiłują ci wejść matka i teściowa?

Olga Rudnicka jest autorką powieści sensacyjnych, między innymi „Natalii 5”, „Cichego wielbiciela”, „Czy ten rudy kot to pies?”, „Zacisze 13” i wielu innych. Jako pisarka zadebiutowała w 2008 roku podczas studiów, mając niespełna dwadzieścia, powieścią „Martwe jezioro”. Ku jej zaskoczeniu, jak sama mówi, książka odniosła wielki sukces. Choć autorka wcale nie spodziewała się tego, wysyłając maszynopis do wydawnictwa.

Kryminał „Granat poproszę!” ukazał się w październiku 2016 roku w wydawnictwie Prószyński i S-ka. Główną bohaterką jest czterdziestoletnia Emilia Przecinek, uwielbiana przez czytelniczki pisarka powieści romantycznych. Mieszka w piętrowym mieszkaniu wraz z mężem i dwójką nastoletnich dzieci. Pewnego dnia znajduje w łazience test ciążowy, który, rzecz jasna, nie należy do niej. Czyżby jej córka miała bardziej rozwinięte życie seksualne od niej? Dyrektor szkoły syna dzwoni, by powiadomić o wyrzuceniu chłopca z placówki. W dodatku mąż Cezary bezceremonialnie informuje żonę przez telefon o rozwodzie i pragnieniu wychowania jeszcze nienarodzonych dzieci z kochanką. Dla Emilii to zbyt dużo jak na jeden dzień. Przecież jest pisarką romantyczną. Skąd w ogóle przypuszczenie, że rozwód wchodzi w grę?

Powieść jest łatwa w odbiorze. Bohaterowie nie są papierowi i można na swój sposób się z nimi utożsamić. Szesnastolatka, która ma więcej oleju w głowie niż wszyscy dorośli w rodzinie? Kropka, jak na swój wiek, jest najbardziej dojrzałym członkiem rodziny, potrafi obiektywnie ocenić pojawiające się problemy i trafnie rzuca cytatami z popularnych powieści Stephena Kinga podczas odwiedzin przystojnego policjanta w mieszkaniu Przecinków, czym zawstydza resztę zebranych.

Teściowa Jadwiga i matka Adela to najbardziej cwane siedemdziesięciolatki w okolicy. W każdej sytuacji są dostarczycielkami dobrego humor, prowadząc do płaczu ze śmiechu. Nawet w najbardziej kryzysowych momentach, jak przesłuchanie czy nieudana wizyta u fryzjera zaraz przed udzieleniem wywiadu na żywo. Ponadto staruszki bezwstydnie wyrażają swoje zdanie na temat pracy służb policyjnych i seksualności Emilii, a raczej jej braku. Ona sama staje się pionkiem w grze prowadzonej przez domowników. Ustępuje nie tylko córce, lecz także agentce. Godzi się na zatajanie niektórych faktów przed policją i oczywiście wciąż martwi się, że nie zdąży w terminie z nową powieścią.

A jaką rolę w tym wszystkim odgrywa wiarołomny mąż? Któremu mężczyźnie nie byłoby przykro, gdyby jego żona miała inne wyobrażenie o idealnym mężu niż o swoim własnym? Który nie skorzystałby z nowej i bardziej opłacalnej oferty pracy w towarzystwie pięknej kobiety za plecami całej rodziny? Wypadałoby tylko przemyśleć sprawę z trzynastoma tysiącami, ale jak to mówią: „carpe diem!”.

To, co mnie trochę drażni w powieści, to ujawnienie okoliczności śmierci kochanki Cezarego, jeszcze zanim sami Przecinkowie się o nich dowiadują. Tajemnica straciła tym samym swój urok. Mimo to polecam książkę Rudnickiej. Lekko się ją czyta, fabuła nie przygniata, a teksty Jadwigi i Adeli, jak również obraz oddającej się rozmyślaniom Emilii – bo kto opowiada o bohaterce nowego romansidła podczas przesłuchania? – sprawiają dużo radości. Jest z czego się pośmiać. Ciekawie przedstawione są jednak także relacje rodzinne. Można w nich odnaleźć wiele odniesień do rzeczywistego życia. Przeczytajcie „Granat poproszę!”. A potem sięgnijcie inne kryminały autorki.

Laura Dąbrowska

Ocena: 7/10
Autor: Olga Rudnicka
Tytuł: „Granat poproszę!”
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Gatunek: kryminał, sensacja, komedia
Rok premiery: 2016
Liczba stron: 284