Michał Czwichocki – urodził się 22 września 1999 roku w Wągrowcu. Obecnie jest uczniem naszego liceum, w klasie o profilu turystyczno-ekonomicznym; wcześniej uczęszczał do Szkoły Podstawowej nr 4 w Wągrowcu, Gimnazjum nr 1 w Wągrowcu, a także do Państwowej Szkoły Muzycznej I stopnia im. Bronisława Zielińskiego w Wągrowcu. Poza grą na perkusji chętnie spotyka się ze znajomymi.michau

Kiedy zaczęła się Twoja przygoda z perkusją?
Około 10 lat temu. Mój tata od zawsze grał „chałtury” jako perkusista. Gdy miałem 5 lat, zaczął zabierać mnie na „próbownię” i pozwalał sobie postukać. Z biegiem czasu coraz bardziej mi się to podobało, tata pokazywał mi różne „patenty”, aż w końcu w wieku 9 lat w prezencie sprawił mi mój pierwszy instrument – bardzo ubogą, ale jednak sentymentalną perkusję elektroniczną (mieszkam w bloku, więc to rozsądniejsze rozwiązanie). Bywało różnie, raz chciało mi się ćwiczyć, a raz nie (jak to u dziecka). Później nabrałem zapału i po trzech latach ćwiczenia w domu zdecydowałem, że chcę zapisać się do Szkoły Muzycznej do klasy perkusji. Bardzo cieszyłem się, kiedy po egzaminach wstępnych znalazłem się na liście przyjętych. Później to już tylko ciężka praca.

Jaką rolę spełnia muzyka w Twoim życiu?
Muzyka tak na dobrą sprawę to całe moje życie, codziennie mam z nią do czynienia. Wykonuję ją, słucham jej, tworzę i uczę się o niej. W mój harmonogram wpisuje się wiele projektów muzycznych, realizuję się w nich nie tylko jako perkusista.

Wiążesz swoją przyszłość z muzyką?
Oczywiście, że chciałbym wyżyć tylko z bycia instrumentalistą, co niestety jest bardzo trudne. Dlatego moim wymarzonym zawodem jest praca jako nauczyciel instrumentu w Państwowej Szkole Muzycznej bądź działalność w orkiestrze symfonicznej. Najlepiej gdyby dało się to pogodzić .

Jaki muzyk najbardziej Cię inspiruję?
To jest bardzo trudne pytanie i nie jestem w stanie odpowiedzieć na nie jednoznacznie. Czerpię inspirację z wielu muzyków, często z zupełnie różnych środowisk muzycznych. Nie mam tak naprawdę swojego idola, guru czy coś w tym stylu. Tak samo jest z gatunkami muzycznymi. Na co dzień słucham muzyki progresywnej, dosyć trudnej dla ucha. Lubię też ostrzejsze brzmienia, ale słucham również wokalno-instrumentalnej muzyki klasycznej. Można zauważyć dużą rozbieżność w moim guście muzycznym. Jeśli chodzi o to, co tworzę, jest to zlepek wszystkich możliwych stylów i gatunków, po prostu robię to, co według mnie jest ciekawe i porządnie dopracowane.

Gra na perkusji wymaga ciężkiej pracy?
Myślę, że gra na każdym instrumencie tego wymaga. Tyczy się to tak naprawdę wszystkiego – obojętnie czy chodzi o taniec, czy malarstwo. Wszystko wymaga godzin, dni, a nawet lat ćwiczeń i doświadczeń, żeby dojść do pewnej sprawności i osiągnąć określone rezultaty.

Ile czasu przygotowujesz się do występów?
To zależy od wagi występu i repertuaru, jaki trzeba będzie przygotować, a także czasu jaki mogę na to poświęcić. Bywa różnie, dlatego nie jestem w stanie tego sprecyzować.

michau2
Jak wyglądają Twoje próby?
Jeśli chodzi o indywidualne ćwiczenie, sporo rzeczy robię w domu, na padzie perkusyjnym, który raczej nie jest drażniący dla domowników czy sąsiadów. Jeśli mam czas, jeżdżę do sali prób, w której pracuję z zespołem Hybrid. Razem też obecnie spotykamy się w ramach przygotowania materiału koncertowego.

Co daje Ci muzyka?
Muzyka to w pewnym sensie mój sposób na życie. Po prostu ta dziedzina jest dla mnie idealna, chcę się kształcić w tym kierunku, chcę i uwielbiam koncertować, współpracować z innymi muzykami oraz przekazywać moją wiedzę innym.

Jakie są Twoje dotychczasowe osiągnięcia?
W czasie, kiedy uczęszczałem do szkoły muzycznej, mój ówczesny nauczyciel i do dziś oddany przyjaciel, któremu wiele zawdzięczam, często zabierał mnie na większe lub mniejsze konkursy perkusyjne. Wciągu czterech lat udało mi się między innymi zająć III miejsce w Ogólnopolskim Konkursie Perkusyjnym w Toruniu, I miejsce w Zachodniopomorskim Konkursie Perkusyjnym w Stargardzie Szczecińskim, szczególne wyróżnienie w Ogólnopolskim Przeglądzie Uczniów Szkół Muzycznych I stopnia w Łodzi, a także zakwalifikowałem się do Przeglądu Perkusyjnego w Bydgoszczy.

Jak godzisz czas potrzebny na obowiązki z czasem potrzebnym na grę?
Czasami jest ciężko, ale jakoś daję radę. Mam zaplanowany praktycznie każdy dzień w miesiącu i zawsze znajduje się tam czas na granie. Ale jeśli chodzi o samo ćwiczenie, to staram się robić to codziennie, chociażby po trzydzieści minut. To absolutnie wystarczy, choć chciałoby się trochę więcej.

Bardzo dziękuje za wywiad i za poświęcony czas.
Również dziękuję.

Rozmawiała:

Weronika Szłapka z klasy 2E

fot. Facebook