Właśnie rozpoczął się maj – miesiąc, który u każdego ucznia klasy trzeciej wywołuje bóle brzucha, zawroty głowy, a w skrajnych przypadkach paraliżujący stres. W dzisiejszej sondzie dowiemy się, jak egzaminy maturalne wspominają pan Szymon Woźniak i pielęgniarka Iwona Michalak, jakie przedmioty zdawała pani Natalia Karczewska oraz czego najbardziej obawiały się panie Ewa Narodowiec i Aurelia Bartczak.

Dziesiąta Sonda Profesorska przed nami!

Jak wspomina Pan/i swoją maturę?

AURELIA BARTCZAK

Maturę zdawałam z języka polskiego i matematyki. Ze względu na to, że kiedyś byłam czynną zawodniczką, nie miałam zbyt dużo czasu na czytanie lektur i zagłębianie się w język polski. Dlatego, przynajmniej dla mnie, była to matura trudna. Opierała się na wypracowaniach, więc trzeba było dużo pisać i przede wszystkim dużo myśleć. Za to z matematyką sobie radziłam i nie stanowiła ona dla mnie większego kłopotu.

IWONA MICHALAK

Maturę wspominam bardzo miło. Uczęszczałam do liceum medycznego, a egzaminy zdawałam z języka polskiego i matematyki. Matematykę zdałam bardzo dobrze, na piątkę. Przedmiotów dodatkowych nie musiałam zdawać, co wynikało z tego, że kiedyś gdy zdało się jeden przedmiot bardzo dobrze, nie trzeba było zdawać dodatkowych egzaminów ustnych. Stresowałam się, ale jest to naturalne przed tak ważnym egzaminem. Miałam świadomość, że decyduje on o tym, w jaką stronę potoczy się moja przyszłość.

EWA NARODOWIEC

Maturę zdawałam z matematyki, języka polskiego i rosyjskiego, z części ustnej byłam zwolniona. Starałam się zbytnio nie stresować. Obawiałam się jedynie ortografii. Przed maturą z języka polskiego spałam z najgrubszym słownikiem, jaki posiadałam. W szczególności martwiłam się o interpunkcję, gdyż kiedyś błędy typu brak kropki czy przecinka sprawiały, że nauczyciele odejmowali punkty. Mimo wszystko byłam bardzo zadowolona z wyników.

NATALIA KARCZEWSKA

Egzaminy pisemne zdawałam standardowo – z języka polskiego i matematyki. Z języka polskiego byłam bardzo usatysfakcjonowana, gdyż nigdy nie miałam z nim problemów. Z matematyką jednak nie było tak dobrze. Zdałam, lecz wynik nie był do końca zadowalający. Na egzaminach ustnych również zdawałam matematykę i język polski, ale też angielski. W moim przypadku nie mogło być inaczej. Stres był obecny i dobrze, bo motywuje, lecz starałam się go zredukować do poziomu umożliwiającego kontakt w trakcie egzaminów.

SZYMON WOŹNIAK


Maturę w części pisemnej zdawałem z historii i języka polskiego, matematyka nie była obowiązkowa. Na maturę ustną składał się wtedy język polski, z którego byłem zwolniony, język obcy (w moim przypadku był to język niemiecki) oraz przedmiot dodatkowy. Z języka niemieckiego byłem bardzo zadowolony, gdyż lubię ten język, co niestety nie jest dzisiaj częste. Obecnie język ten budzi wstręt wśród młodzieży, moim zdaniem niesłusznie, jest on bardzo logiczny i poukładany. Nie zdawałem egzaminu z geografii, lecz z historii, którą uważałam za interesujący przedmiot. Mimo to geografia zawsze była obecna w moim życiu. Pamiętam nawet pytania z ustnego egzaminu z historii: pierwsze dotyczyło powstania Chmielnickiego, drugie wypraw krzyżowych i papieża Innocentego III, a trzecie powstania styczniowego. Atmosfera podczas zdawania matur była przyjazna, co uważam za kluczowe podczas tak ważnego egzaminu. Każdy się stresuje i teraz gdy jestem po drugiej stronie, zauważam, jak ważna jest przychylność i uprzejmość w stosunku do abiturienta. Ja jestem zadowolony z wyników swojej matury i miło ją wspominam. Obecnym absolwentom i maturzystom życzę wytrwałości i powodzenia. Na pewno z jakimś bagażem wiedzy i wiadomości wychodzą z naszej szkoły.