Jeśli uważnie śledzicie rynek gier to na pewno przynajmniej słyszeliście o cyklu „Total War”. Dla zapalonych strategów ta seria jest tym, czym dla kinematografii filmy Davida Finchera – pozycją obowiązkową i gwarantem milionowej sprzedaży / oglądalności.

Poprzednia gra z serii, „Shogun II”, była bliska ideałowi, jednak to pierwszemu „Rome’owi” swoje serce oddali gracze, ponieważ to on był przełomowy dla przyszłych mechanik serii. Wreszcie po prawie dekadzie walki w wojnach napoleońskich, Japonii pełnej samurajów i yarii oraz feudalnej Europie pora znów wziąć do ręki miecz legionisty. Gra oferuje nam ogromny świat czterokrotnie większy od poprzedniczki. Możemy wysłać swoje armie na podbój całego ówcześnie znanego świata – od Iberii po Baktrię, od Kaledonii po Etiopię. Ponadto oferuje ponad sto grywalnych frakcji oraz siedemset unikatowych jednostek.

Ale zaraz, zaraz! Jak to tak – podbój bez sztuki dyplomacji oraz handlu? Nic z tych rzeczy. To jedne z wazniejszych czynników w grze, którymi musisz nauczyć się posługiwać, inaczej… cóż, skończysz jak wszystkie imperia na przestrzeni dziejów. Rozgrywka toczy się w sposób turowy – na mapie oraz na polu bitwy – w czasie rzeczywistym. Przemieszczamy się całymi armiami, podczas bitwy możemy dokładnie, tak jak chcemy, rozkazywać każdej jednostce z osobna.

Gra oferuje także dwa drzewka technologiczne: militarne oraz ekonomiczne. Dzięki temu pierwszemu mamy możliwość wyspecjalizowania swoich armii w oblężeniach, bitwach morskich czy też lądowych, a dzięki drugiemu – ustalenia oraz wsparcia głównego źródła przychodu. Czy będzie to rolnictwo, jubilerstwo czy inne –  zależy już tylko od nas samych.

„Rome II”, podobnie jak pierwsza część, wprowadza dużo rewolucyjnych mechanik do kanonu serii. Choćby tryb forsownego marszu, dzięki któremu mamy zwiększony obszar ruchu. Lecz nasza armia otrzymuje minusy do morale z powodu wyczerpania. Aż dziw, że twórcy zaimplementowali to dopiero teraz. Mapa została podzielona także na prowincje, na które składa się kilka miast (od dwóch do pięciu), a posiadając całą, mamy możliwość wprowadzenia wybranego przez nas edyktu (jednego z pięciu) w zależności od naszych potrzeb.

Podczas rozgrywki nasze uszy umila wspaniała ścieżka dźwiękowa w której próźno szukać współczesnych utworów, zamiast tego mamy okazję posłuchać muzyki z epoki, która idealnie oddziałuje na nasze zmysły oraz na to, co właśnie widzimy na ekranie. Podsumowując: jest to gra niesamowicie rozbudowana, oferująca ogromny wachlarz możliwości podboju. Dla każdego fana historii antycznej oraz przyszłego stratega – pozycja obowiązkowa. Granie w nią sprawia wiele przyjemności, a także skłania do poznania historii antycznej jeszcze bardziej, niż ma to miejsce na lekcjach w szkole. Być może nie jest to rewolucja na miarę „Rome I”, ale na pewno kolejny krok w dobrą stronę… A poza tym uważam, że Kartagina powinna zostać zniszczona!

 

Adam Rybicki

 

Tytuł: Total War: Rome II
Gatunek: Strategia / RTS
Producent: Creative Assembly
Wydawca: SEGA
Wydawca PL: Cenega S.A.
Data premiery: 3 września 2013
Tryb: jednoosobowy oraz wieloosobowy
Ocena: 9/10